Przedstawienie: „Rodzinka w komplecie”

Skoczów 26.12.2020

Nabożeństwa rodzinne w naszym życiu zborowym są już od wielu lat stałym punktem nabożeństw świątecznych – zarówno Bożego Narodzenia, jak i Wielkiejnocy – i zawsze gromadziły w naszym kościele wielkie grono ludzi. Teraz jednak ze względu na obostrzenia, w naszych kościołach mogło być mniej osób, co – wbrew pozorom – nie spowodowało, że tegoroczne nabożeństwo straciło swój urok i niepowtarzalną formę.

Jednym z jego punktów był zaprezentowany przez czwórkę osób z naszej młodzieży, krótki spektakl pod tytułem: „Rodzinka w komplecie”. Opowiadał on o Świętach Bożego Narodzenia pewnej rodziny w czasach pandemii i o wyjątkowym dla każdego sposobu ich przeżywania.

Mama Ala – w tej roli Milena Dębinny – pragnęła zapewnić swoim dzieciom niepowtarzalną rodzinną atmosferę Bożego Narodzenia, z obowiązkowym pysznym jedzeniem na stole.
Łucja – w postać wcieliła się Estera Witoszek (autorka scenariusza) – dziewczyna, dla której sedno Świąt stanowiły prezenty i uganianie się za nimi na przedświątecznych wyprzedażach.
Mateusz – grany przeze mnie (Damian Rusin) – chłopak, dla którego Boże Narodzenie, bez zmarłego kilka lat wcześniej ojca, nie ma najmniejszego sensu.
Alek – tu Kamil Sudoł vel Cynamon – dla niego obecne czasy są powodem do bezustannego pesymistycznego sposobu patrzenia na świat.

Każdy z bohaterów zajmuje się swoimi sprawami, Mateusz podczas przeglądania albumu rodzinnego, odnajduje list, napisany niedługo przed śmiercią przez Edka – męża Ali i ojca trójki rodzeństwa – który Mati postanawia przeczytać podczas wigilijnej wieczerzy. Gdy przy wspólnym stole ujawniają się priorytety bożonarodzeniowe każdego bohatera, to właśnie przeczytany list Edka wskazuje obecnym, co jest celem i sednem Świąt: „Chciałbym, żebyście zawsze pamiętali, że Jezus jest naszym Zbawcą […] Narodził się po to, aby okazać nam swoją miłość. Aby zbawić każdego człowieka, dać mu życie wieczne”.

Słowa te stanowić mogą cel i sedno tej scenki. Ważne jest, by uświadamiać sobie, że tak często zapominamy o Solenizancie, którym jest Jezus Chrystus, a który narodził się i zmarł za każdego z nas. Chciejmy o tym pamiętać.

Tekst: Damian Rusin
Zdjęcia: Jan Chwastek